W piątek od razu po szkole wpadłam jak burza do mieszkania i rzuciłam w wir pracy . Wszystko przecież musiało być idealne . Paulina z Mariuszem zgodzili się przenocować paru gości tym sposobem u nich miał się zatrzymać Kubiak z Moniką i Krzysiek z Iwoną . Mieli u nas nocować Bartman i Jarski . Ten drugi specjalnie na Bartka prośbę przyleci z Włoch . W sumie to Bartek pojechał po niego na lotnisko . Przynajmniej mi nie przeszkadzał . Za oknem była straszna pogoda . Padał deszcz , wiał wiatr i na dodatek było obrzydliwie lodowato . Kiedy kończyłam przyszykowywać pokoje dla naszych gości zadzwonił mój telefon .
- No cześć Bartuś . - przywitałam go siadając na kanapie .
- No cześć Mała . Co tam porabiasz ? - zapytał .
- Jak to co ? Szykuję imprezę . - powiedziałam .
- No tak zapomniałem . - powiedział i wybuchnęli razem z Kubą śmiechem . No tak ten zestaw głośno mówiący .
- No dobra co chciałeś ? - zapytałam .
- No chciałem Cię poinformować , że będziemy z Kubą za jakieś pięć minut . - jak to tylko usłyszałam automatycznie wstałam z kanapy i się z nimi pożegnałam . Chyba jeszcze nigdy tak szybko nie odkurzyłam , a oni wcale nie byli za pięć minut tylko za piętnaście . Kiedy chowałam odkurzacz w schowku usłyszałam szczęk przekręcanego klucza . Pobiegłam do łazienki i poprawiłam mojego kucyka .
- Majka jesteśmy ! - krzyknął Kuraś .
- Już idę ! - odkrzyknęłam . Poprawiłam jeszcze bluzkę i wyszłam do chłopaków . Od razu wpadłam w żelazny uścisk Rudego .
- Cześć Maja . - powiedział - Tyle o tobie słyszałem .
- Cześć Kuba ja o tobie też . Bartek jak tylko mu pozwoliłam Cię zaprosić to mało co mnie nie udusił . - wybuchnęliśmy śmiechem .
- Cały Bartuś . - poczochrał mu włosy co bardzo śmiesznie wyglądało bo Bartek jest od niego wyższy .
- Chcesz coś zjeść , napić się czegoś odświeżyć po podróży bądź udać się do swojego pokoju ? - zapytałam na jednym wdechu .
- To ja się nim zajmę . - powiedział Bartek i przechodząc obok mnie pocałował w policzek . Tym sposobem zostawili mnie samą . Poszłam do kuchni i dokończyłam przygotowywać jakieś przekąski . Kiedy wyszłam z kuchni żeby skierować swoje kroki do łazienki gdzie chciałam wziąć prysznic musiałam przejść przez salon . Kiedy tylko zrobiłam pierwszy krok do salonu podbiegł do mnie Bartek i zakrył oczy .
- Można wiedzieć co ty robisz ? - zapytałam zdziwiona .
- No przecież nie możesz zobaczyć jak przystroliliśmy salon . Gdzie chcesz iść ? - zapytał .
- Najpierw do sypialni , potem do łazienki , a potem znowu do sypialni . - powiedziałam , a on zawiązał mi oczy jakąś chustką . Po czym przerzucił sobie przez ramię tak , że zwisałam głową w dół .
- Bartek durniu postaw mnie natychmiast na podłodze ! - krzyknęłam .
- Oj nie przesadzaj . - powiedział , a następnie zamknął drzwi do sypialni .
- To może chociaż znajdź lepszy sposób . Bo ten jest niewygodny . - zaproponowałam i zaczęłam zbierać rzeczy , które miały mi się przydać w łazience . Jednak nie posłuchał i tym samym sposobem zostałam dotransportowana do łazienki . Jak już mnie postawił na podłodze w łazience stwierdził , że jak już będę chciała wyjść to mam go zawołać . Weszłam pod prysznic . Przyjemnie było ale musiałam szybko wychodzić . Wyszłam owinęłam się ręcznikiem po czym zawinęłam też włosy w turban . Do pojawienia się reszty gości miałam sporo czasu więc stwierdziłam , że mogę spokojnie pomalować sobie jeszcze paznokcie . Założyłam swój szlafrok . Rozwinęłam turban i przeczesałam włosy palcami . Nie używałam szczotki ani grzebienia chyba , że w ostateczności bo wtedy moje włosy brzydko wyglądały i strasznie się puszyły , a tak przynajmniej ładnie się kręciły . Wzięłam kosmetyczkę , do której zgarnęłam wszystkie potrzebne mi kosmetyki i zawołałam Bartka . Ten znowu chciał mnie przerzucić przez ramię ale się nie zgodziłam . Tym razem po prostu mnie prowadził i sprawdzał czy nie patrzę . Zamknął drzwi od sypialni , a ja położyłam kosmetyczkę na toaletce , którą kupiliśmy będąc na naszych wielkich zakupach . Wyjęłam z niej czerwony lakier do paznokci i przyszykowałam sobie wszystko tak żebym mogła spokojnie malować paznokcie . Bartek nadal stał i przyglądał się każdemu mojemu ruchowi .
- Co się tak patrzysz ? Brudna jestem gdzieś ? - zapytałam .
- Nie jesteś brudna . Jesteś piękna . - powiedział i podszedł do mnie , a po chwili pocałował .
- Dobra Bartuś nie komplementuj już mi tutaj tak tylko idź zajmij się Kubą , a ja jak skończę malować paznokcie to was zawołam bo jak będą schły to pewnie będzie mi się strasznie nudzić . - powiedziałam i przesłałam mu jeszcze buziaka jak on znikał za drzwiami . Zajęłam się spokojnie swoim makijażem , a potem paznokciami , a następnie zawołałam chłopaków jak już mi schły . Kuba opowiadał nam jak to jest we Włoszech . Kiedy już mi wyschły wygoniłam ich z racji , że chciałam się ubrać . Naciągnęłam czarne rajstopy na nogi , założyłam sukienkę i poprawiłam fryzurę , a następnie założyłam na nogi szpilki . Zawołałam Bartka i zapytałam się go czy już mogę wyjść . Pozwolił mi . Weszłam do salonu żeby podziwiać ich dzieło . Salon nie przypominał salonu bo wszystko było poprzestawiane . Kanapa i fotele zestawione na bok . Pod oknem stał stół , na którym były poustawiane przekąski i pierwsze napoje . Wszędzie były balony i serpentyny . Na suficie wisiała kula dyskotekowa . Co mnie bardzo zdziwiło bo skąd oni wzięli kulę dyskotekową . Nie no umieją chłopcy szykować imprezy . Z boku na stoliku stała wieża , a obok niej jakieś stery płyt i parę pendriviów . Dałam buziaka najpierw Bartkowi w policzek , a potem Kubie . Ten drugi przypomniał sobie , że nie dał mi prezentu i pognał do pokoju dla gości . Wrócił z torebkom . Wręczył mi ją i złożył strasznie długie życzenia . No ale chyba każde rude tak ma , że gada jak najęte . Wiem co mówię bo mam w klasie taką Tośkę co jej się twarz nie zamyka , a ma włosy rude jak wiewiórka . Dostałam od Kuby ślicznie pachnące perfumy . Oj zdecydowanie musiały być drogie bo były od Diora . Wyściskałam go , podziękowałam za śliczne życzenia i wtedy Kuba zapytał się Bartka co on dał mi na osiemnaste urodziny . Na co Bartuś dyplomatycznie odpowiedział , że przyjdzie na to czas to się dowie . Zaczęli się pojawiać pierwsi goście . No znaczy nie pierwsi bo pierwszym był Kuba . No ale pomińmy fakt . Kiedy już wszyscy się pojawili zaczęła się prawdziwa impreza . Zaczęło się picie i tańczenie no w ogóle zabawa . Kiedy już moje nogi odmawiały posłuszeństwa usiadłam sobie na chwilę na kanapie . Przymknęłam oczy i poczułam , że ktoś siada obok mnie . Otworzyłam je i zobaczyłam Bartka i małą torebeczką . Podał mi ją i czule pocałował . Z torebki wyjęłam pudełeczko , a w pudełeczku była bransoletka z wygrawerowanymi naszymi imionami na serduszku . Od razu ją założyłam , a potem wróciliśmy na parkiet . Nadeszła północ wielki trzypiętrowy tort , który załatwiła mi Paulina , która ma jakiegoś kuzyna cukiernika . Był przepyszny , a na tyłku pewnie nie będę mogła usiąść przez najbliższy miesiąc . Potem już było tylko lepiej chłopcy postanowili się zmierzyć , który więcej wypije wódki . No cóż niecodzienny konkurs . Ale z racji , że ja też już nie byłam zbyt trzeźwo myśląca to co dalej jazda z nimi . Tylko Marta była nie pijąca ze względu na swój błogosławiony stan . Ale ona zmyła się tuż po torcie . Dlatego wszyscy bez wyjątku brali udział w tym jakże zacnym konkursie . Wygrał go Tomek ode mnie ze szkoły . Dostał dyplom wypisany przez Igłę . Trochę mu się ręka trzęsła ale dostał . Później zachciało im się kalamburów ale w naszym stanie to też nie jest najlepszy pomysł . Jednak ciekawie to wyglądało kiedy Kubiak z Kubą pokazywali miłość . Mało brakowało , a by się pocałowali . Na szczęście siedzący obok mnie na kanapie Zibi , który się bardzo angażował w tą jakże zacną grę zgadł przed pocałunkiem . Ta gra też im się znudziła ale w końcu Monika od Michała zarządziła koniec imprezy . Tym sposobem coraz więcej osób zamykało oczy i zasypiało tam gdzie stało bądź siedziało lub leżało bo był też Karol , który leżał sobie na podłodze w kuchni bo jak to stwierdził podłoga fajne ciepełko robi . Ja też zasnęłam błyskawicznie .
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam totalne pobojowisko . Na kanapie , która była przeznaczona dla jakiś sześciu w porywach do siedmiu bądź pięciu jeżeli są to siatkarze spał Kuba przytulony do Kubiaka , Monika przytulona do Kubiaka z drugiej strony , Daniel przytulony do Kuby , Bartek przytulony do Zibiego no i ja z głową na klacie Zibiego . No i jeszcze między Kubą , a Bartkiem spali państwo Winiarscy . Pod naszymi nogami wyciągnięty leżał Marcin , a na nim jego narzeczona . W połowie pod stołem leżał Zatorski też ze swoją dziewczyną . Krzysiu leżał na środku wczorajszego parkietu , a na jego brzuchu leżał oparty głową Tomek i Iwona ( żona Krzysia ) Ciekawie to wyglądało . W sumie tylko Tomek został ze znajomych ode mnie ze szkoły . Reszta zmyła się wcześniej . Na podłodze leżał jeszcze Bąku , który miał głowę opartą na brzuchu Tomka . Jednym słowem ciekawie to wyglądało . Nie miałam pojęcia gdzie reszta ludzi . Chociażby Pit , Mariusz i Paulina , Serbowie ze swoimi dziewczynami . Po paru próbach podniesienia się udało mi się wstać . Zdjęłam szpilki żeby nikogo nie obudzić i poszłam do kuchni . Wzięłam butelkę wody i wypiłam pół duszkiem . Dopiero teraz zauważyłam , że nie tylko w alkohol Bartek nas zaopatrzył . Właśnie znalazłam pięć zgrzewek półtoralitrowej wody niegazowanej . Od razu wyjęłam parę i postawiłam na stole w kuchni . Kiedy wróciłam do salonu z naszej sypialni wytoczył się Alek , który widać było , że bardzo pilnie potrzebował się czegoś napić więc od razu dałam mu jedną z butelek . Wypił ją prawie całą na raz . Po woli zaczęła się też budzić reszta zebranych . Wszyscy domagali się wody więc zatrudniłam Karola żeby przeniósł dwie zgrzewki do salonu bo mi się nie chciało co chwila latać do kuchni . Jak już wszyscy się napoili to niektórzy postanowili wrócić do swoich domów patrz Ci , którzy je mieli niedaleko . Jak się później okazało Winiar nic nie pił . Jak ja mogłam tego nie zauważyć ? Dlatego tez został zatrudniony jako kierowca . Kiedy w naszym mieszkaniu został tylko Kuba i Zibi chłopcy pomaszerowali po kolei do łazienki żeby się odświeżyć . Ja jako , że zawsze po imprezach , które sama organizuję mam niezmierzone pokłady energii to postanowiłam wszystko posprzątać . Kiedy Zibi i Bartek siedzieli pod drzwiami łazienki i czekali aż Kuba z niej wyjdzie ja posprzątałam w salonie i kuchni . Wszystko co trzeba było pochowałam do lodówki , pozbierałam śmieci , a potem zaniosłam swoje prezenty do sypialni . Wyszłam z niej i wpadłam na Kubę , który szedł z zamkniętymi oczyma . No cóż chyba nie za bardzo się tym przejął , że w niego wpadłam tylko poszedł do gościnnego jak się domyśliłam od razu padł na łóżko i zasnął . Poszłam do kuchni i pijąc wodę zastanawiałam się co ze sobą zrobić . Wpadłam na genialny pomysł zrobienia im jakiegoś pysznego obiadu . Zaczęłam robić kopytka , czyli mój specjał . Kiedy już zrobiłam górę kopytek postanowiłam pójść pod prysznic . Długi , przyjemny prysznic to jest to . Założyłam sobie dres i wysuszyłam włosy po czym związałam je w koczka . Z racji , że złapała mnie tak zwana niemoc , miała prawo po takiej imprezie i tak miałam mój przypływ energii strasznie długo , zległam na kanapie . Zasnęłam błyskawicznie .
Obudził mnie ktoś kto przykrywał mnie kocem . Otworzyłam oczy żeby sprawdzić kto to ale kiedy poczułam wargi na swoim policzku już wiedziałam , że to Bartek . Jednak i tak otworzyłam oczy .
- Obudziłem Cię ? - zapytał .
- No powiedzmy . - ułożyłam się wygodniej na łóżku , na które nie mam pojęcia jak trafiłam ale mogę się założyć , że jest to sprawka Bartka .
- Śpij sobie spokojnie . - powiedział Kurek po czym znowu pocałował mnie w policzek - A jeszcze tylko Ci powiem , że robisz pyszne kopytka .
- Wiem . - powiedziałam i zaśmiałam się - O której Kuba ma samolot ?
- Już Misiek po niego przyjechał , a Zibi też już pojechał . - powiedział .
- No spoko , a ja to przespałam . Było mnie obudzić bo nawet się z nimi nie pożegnałam . - powiedziałam i zrobiłam obrażoną minę - Dobra będę musiała do nich zadzwonić .
- Nie chcieliśmy Cię budzić tak słodko spałaś . - powiedział i położył się obok mnie i objął mnie ramieniem . Po chwili poczułam jego wargi na mojej szyi . Przekręciłam się na bok tylko po to by zachłannie wpić się w jego usta . Po chwili leżałam pod Kurkiem , który rozbierał mnie jednocześnie całując . Kiedy byłam w samym staniku i spodniach to ja przejęłam inicjatywę i to ja byłam na górze . Pozbyłam się jego koszulki . Jednak moja dominacja nie trwała długo . Momentalnie pozbył się mojego stanika , a potem reszty zbędnych ciuchów . Pieścił moje ciało aż w końcu wszedł we mnie gwałtownie . Kochaliśmy się aż nie osiągnęliśmy szczytu . Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie .
Ale długi mi wyszedł !
Nie mam pojęcia kiedy dodam następny ...
Pozdrawiam nie jakiego Adriana ( MartyŚ wiesz o kogo chodzi ;d ) nie mam pojęcia kim jest ale fajnie się z nim pisze w nocy ;d Nie ma to jak dobry zboczeniec , który mi się wyżala ... ;d
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!!
Hahahah Adrian to i zioom pierwsza klasa :D Co do opowiadania to nieźle się schlali jeżeli praktycznie jeden spał na drugim :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Twoja MartyŚ ; *
hahahah :D jak się schlali xd szczerze mówiąc ja chcę na taką imprezę. :D Zdecydowanie! :D Rozdział genialny. :) ale końcówka była chyba jednym z prezentów od Bartka :D Czekam na next. :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńja dzisiaj na osiemnastkę idę;D;D...szczerze...już się boję;p
OdpowiedzUsuńale mam zamiar wrócić do domu o własnych siłach;D
Kurek to jednak zakręcony człowiek jest :p impreza świetna ;p a poranek jeszcze lepszy :p pozdrawiam i czekam na next :) Ines.
OdpowiedzUsuńImpreza bardzo udana ;P świetna notka ;) czekam na next ;))
OdpowiedzUsuńsama chciałabym taką imprezkę z siatkarzami ^^ i jeszcze na nich spać :D buziak :*
OdpowiedzUsuńZapraszamy na świeżutki 11 rozdział na http://volley-distance.blog.onet.pl/ :D Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga!! ten wpis jest moim ulubionym. haha jak czytałam opis jak spali to mało się nie poryczałam ze śmiechu :D piszę dopiero teraz, bo niedawno założyłam konto i... ale naprawdę, jesteś w tym dobra, nie rezygnuj z tego proszę... :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
łał genialny rozdzial;d a koncowka jaka drapiezna:PP haha szkoda ze ja nie mialam takiego prezentu na 18...;d haha
OdpowiedzUsuń