Niestety
nie dane mi było pospać . Obudził mnie jakiś hałas dochodzący z ulicy .
Jak się później okazało pod moim oknem był wypadek . Jakiś rowerzysta
wpadł pod samochód . Na szczęście nic się nikomu nie stało . Ale kto
normalny jeździ na rowerze o szóstej rano ? Niestety nie mogłam już
zasnąć więc postanowiłam pobiegać . W parku nikogo oprócz mnie i paru
ludzi ze swoimi pupilami nikogo nie było , a zresztą kto normalny
robiłby coś w sobotę o szóstej rano w parku . Po godzinie biegania
wróciłam do domu i wzięłam prysznic . Ubrałam się w czarne rurki , białą
bokserkę , czerwoną bejsbolówkę z kapturem . Swoje długie , brązowe ,
lekko kręcone włosy zostawiłam rozpuszczone aby mogły wyschnąć .
Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przed telewizorem . Już miałam
zacząć konsumpcję jajecznicy kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi .
- O ludu kto nie może spać w sobotę oprócz mnie ? - zapytałam sama siebie i otworzyłam drzwi .
-
Cześć Majka . - powiedziała Daria stojąca po drugiej stronie . Daria
jest jedną z moich koleżanek z klasy . Siedzę z nią na paru lekcjach .
Bardzo sympatyczna osoba . Niedawno dowiedziała się , że ma jakieś
problemy z kręgosłupem i musi teraz chodzić w specjalnym gorsecie i
wyjeżdża co pół roku na na miesiąc do szpitala na specjalną
rehabilitację .
- Heja . A co ty tutaj robisz ? Nie powinnaś być w drodze do szpitala ? - zapytałam wpuszczając ją do środka .
-
No właśnie za chwilę wyjeżdżam tata czeka na mnie na dole w samochodzie
. A do Ciebie przyjechałam bo mam taki mały problem . - pokazała mi
swojego Yorka , którego trzymała na rękach - Otóż nie mogę jej niestety
zabrać ze sobą . A ojciec powiedział , że nie będzie się tym " szczurem "
zajmował . Tak więc czy nie zajęłabyś się nią przez ten miesiąc ?
- No ale zdajesz sobie sprawę , że ja wychodzę z domu o siódmej trzydzieści , a wracam po dwudziestej ?
-
Wiem . Ale ona naprawdę nie wymaga dużo opieki . Wystarczy , że
wyprowadzisz ją rano i wieczorem na dwór . No i tylko musisz pilnować
czy ma w misce wodę i jedzenie . A dużo to ona nie je . Więc często nie
musisz jej napełniać tej miski . - powiedziała Daria patrząc się na mnie
jak kot ze Shreka .
-
No dobra . Ale jak coś jej się stanie z braku towarzystwa to nie miej
później do mnie pretensji . - zastrzegłam ją , a ona rzuciła mi się na
szyję , a następnie dała mi psa na ręce i torbę z jego ekwipunkiem .
-
Tutaj masz wszystkie potrzebne rzeczy . Jest też rozpiska jedzenia .
Jakbyś miała jakiś problem to dzwoń . - wyrzuciła z siebie jednym tchem -
A i wiesz co ?
- Nie wiem . - odpowiedziałam .
-
Kocham Cię normalnie nie normalnie wariacie . - znowu mnie przytuliła -
A i możesz mi załatwić kiedyś autograf , któregoś z naszych mistrzów .
-
Dobra postaram się dzisiaj któregoś złapać . - powiedziałam jej , a ona
już kierowała się w stronę windy - A jak ten pies się nazywa ?
- Lola to jest suczka . Ma dwa lata .
- Ok . - odpowiedziałam .
- Jeszcze raz wielkie dzięki . Do zobaczenia . - krzyknęła na odchodne .
- Do zobaczenia . - odpowiedziałam już tylko do siebie i psa - No to co Lola zostałyśmy same .
Poszłam
na kanapę . Postawiłam Lolę na podłodze , przecież nie będę jej cały
czas nosić na rękach , i zaczęłam przeglądać jej ekwipunek . Znalazłam
tam miski . Jedna na wodę , druga na jedzenie . Od razu zaniosłam je do
kuchni i ustawiłam . Jedną napełniłam wodą . Znalazłam jeszcze jakieś
zabawki . Szczotkę , kokardki i smycz . Była również instrukcja
dotycząca spacerów i karmy . Jej Daria zostawiła mi nawet kasę na karmę .
Postanowiłam , że pójdę kupić tą karmę jak dokończę swoje śniadanie .
Po posiłku założyłam czarne Vansy na nogi , a na nos założyłam okulary .
Przypięłam do obroży Loli smycz i poszłyśmy na spacer do sklepu .
Najbliższy sklep , w którym mogła być psia karma znajdował się po
drugiej stronie parku więc musiałam cały go przejść . Mimo , że był już
prawie październik oraz mimo , że była dopiero dziewiąta na dworze było
ciepło . Po drodze przecinając park spotkałam siatkarzy na rozruchu .
Wszyscy chórem się ze mną przywitali i dziwili się skąd mam psa .
Powiedziałam im , że jak przyjdą dzisiaj do mnie do sklepu to im opowiem
. Wszyscy się zgodzili i ruszyli dalej truchtem przez park , a ja
spacerkiem w stronę mojego celu . Kupiłam karmę i wróciłam do mieszkania
. Napełniłam miseczkę Loli i położyłam się na kanapie . Po chwili oczy
same mi się zamknęły . Obudziłam się po jedenastej , a raczej obudziła
mnie osoba dzwoniąca do mnie . Była nią Paulina .
- Heja . Co się stało ? - zapytałam .
-
Cześć Maja . Mam do Ciebie wielką prośbę nie zaopiekowałabyś się
dzisiaj Arkiem . Ja muszę jechać do szpitala do mojej mamy no , a
Mariusz ma mecz więc nie może się nim dzisiaj wieczorem zająć .
- No ale wiesz , że ja dzisiaj pracuję ?
-
Tak wiem ale pomyślałam , że może zabierzesz go ze sobą . On nie będzie
Ci przeszkadzał . Weźmie ze sobą jakąś zabawkę i się sobą zajmie .
Proszę Majka . Zgódź się . - w jej głosie słychać było błaganie .
- No dobrze , a od której mam się nim zająć ?
- Nie wiem . Jak Mariusz uzna , że nie może się nim już zajmować to Ci go podrzuci .
- Ok .
- Dobra ja muszę już kończyć . Do usłyszenia .
-
Pa . - znowu odpowiedziałam sama do siebie . Postanowiłam posprzątać w
moim królestwie bo w końcu mam mieć gościa i to nie byle jakiego . Ma
nim być Arek Wlazły . Dlatego też odkurzyłam całe mieszkanie .
Posprzątałam w łazience , w kuchni i w salonie . Mój pokój też się
załapał na porządek . Stwierdziłam , że jeżeli już tak sprzątam to od
razu przejrzę też szafę . Swoje dzieło zakończyłam kiedy dochodziła
piętnasta i mój żołądek zaczął dawać o sobie znać . Dlatego też poszłam
do kuchni . Jednak okazało się , że nie mam nic do jedzenia , a obiadu
robić mi się nie chciało więc zamówiłam sobie pizzę . Dzisiejszy mecz
miał się rozpocząć dopiero o dwudziestej . Ta godzina była bardzo nie
typowa na rozgrywanie meczu . Moja dzisiejsza zmiana w sklepie zaczynała
się dopiero o siedemnastej . Za to miała trwać do końca spotkania .
Modliłam się żeby chłopcy szybko skończyli ten mecz . Wtedy będę mogła
wcześniej wrócić do domu . Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi .
Poszłam otworzyć . Okazało się , że to moja pizza już przyjechała . Od
razu zaczęłam jeść bo to sprzątanie nieźle mnie wykończyło . Po
konsumpcji wysłałam do Mariusza smsa z pytaniem kiedy podrzuci mi Arka .
Dowiedziałam się , że ma zamiar przyjść z nim na halę i tylko na czas
trwania meczu mam się nim zająć . Z racji , że zostało mi już nie dużo
sprzątania postanowiłam , że je dokończę i pójdę wcześniej na halę .
Dzisiaj pani Jadzia pracowała przez siedem godzin bo jak się
dowiedziałam chce po prostu więcej zarobić . Stwierdziłam , że zrobię
jej miłą niespodziankę jak pojawię się jakieś pół godziny przed końcem
jej zmiany . Kiedy skończyłam sprzątać założyłam swoje czarne Vansy ,
wzięłam torbę do której spakowałam koszulkę do pracy oraz rysownik .
Wyszłam z domu i po dziesięciu minutach byłam na hali . Weszłam do
sklepiku , a tam pani Jadzia nie umiała wytłumaczyć klientowi jakiejś
naszej promocji . Od razu podeszłam i wszystko mu wytłumaczyłam , a
kiedy zaproponowałam Jadźce , że ją wcześniej zmienię to mało co jej
oczy z orbit nie wyleciały . Jednak przystała na moją propozycję . Na
początku kręciło się trochę ludzi , którzy myśleli , że może uda im się
kupić bilet . Po jakiejś godzinie trochę się uspokoiło . Wreszcie mogłam
trochę porysować . Jak to niektórzy uważali mam wielki talent . Mój
tata był malarzem może to dlatego . Ja jednak rysuję tylko dla siebie .
Nie zamierzam światu okazywać mojej twórczość . Chociaż zastanawiałam
się czy nie iść właśnie na rysunek na ASP do Łodzi . W
końcu jestem w maturalnej klasie to powinnam wiedzieć co chcę robić .
Ewentualnie mogę skończyć filologię włoską z racji , że chodzę do klasy z
rozszerzonym właśnie tym językiem . Zaczęłam szkicować piłkę do
siatkówki bo akurat na nią się spojrzałam .
- Cześć Maja ! - krzyknął Arek wbiegający do sklepu .
- Cześć brzdącu . - rzucił mi się na szyję - Gdzie zgubiłeś tatę ?
-
Już idzie tylko zatrzymały go jakieś panie co chciały autografy , a ja
mu uciekłem bo ze mną też chciały zdjęcie . - wypiął dumnie pierś , a ja
zaczęłam się śmiać .
- To nie ładnie tak uciekać jak fani proszą Cię o autograf . - pouczyłam go , a on zrobił krzywą minę i stwierdził .
-
Ale ja mogę rozdawać autografy tylko takim panią i panom co nie piszczą
na mój widok . - i wtedy to już całkowicie leżałam ze śmiechu .
- Rozumiem . - postawiłam go na ziemi , a on dorwał mój rysownik i zaczął przeglądać wszystkie rysunki - Podoba Ci się któryś ?
- Tak . Wszystkie . - odpowiedział dalej przeglądając .
- To może wybierz sobie dwa , które Ci się najbardziej podobają to będziesz mógł je sobie wziąć .
- Naprawdę ? - zapytał i wtedy Mariusz wszedł do pomieszczenia .
- Co naprawdę ? - zapytał witając się ze mną .
- Naprawdę może wziąć dwa rysunki , które mu się najbardziej podobają .
-
No to wybierz jakieś ładne synek , a teraz dawaj buziaka tacie na
szczęście i bądź grzeczny . - schylił się żeby Arek sięgnął do jego
policzka .
- Powodzenia . - powiedziałam i zamknęłam za nim drzwi .
- To co Arek rysujemy coś czy będziesz się bawił swoim super samochodem ? - zapytałam .
-
No może narysujmy coś . - zaproponował . Tak więc Arek stwierdził , że
narysujemy jego samochód . Co muszę powiedzieć było dla mnie wielkim
wyzwaniem bo samochód miał sporo detali . Jednak udało mi się stworzyć
to dzieło . Co prawda zajęło mi to tyle samo czasu co spakowanie
chłopakom ich przeciwnika . Kiedy skończyłam rysować Arek już spał u
mnie na kolanach .
- Już jestem ! - wpadł radosny Mariusz .
- Nie krzycz . Dziecko śpi . - uciszyłam .
-
O przepraszam . - powiedziała i od razu wziął go na ręce , a ja ubrałam
go w kurtkę i spakowałam mu do kieszeni samochód , który narysowałam i
jeszcze jeden rysunek , który mu się podobał .Wyszliśmy razem ze
sklepiku ja zamknęłam go na klucz i skierowaliśmy się do wyjścia .
Pomogłam Mariuszowi , ponieważ mnie poprosił żebym otworzyła mu drzwi do
samochodu . Zaproponował mi nawet podwózkę ale ja wolałam się
przespacerować z racji , że niebo było tej nocy bezchmurne i było
doskonale widać każdą gwiazdę , a do tego wszystkiego było tak
przyjemnie ciepło .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------Oddaję jedynkę !
Jestem najszczęśliwszym dzieckiem na świecie !!!
Następny będzie pewnie w okolicach dziewiętnastego .
Serdecznie zapraszam również na mojego pierwszego bloga :
http://pewnegodniawparyzu.blog.onet.pl/
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !
jakoś dziwnie tutaj z tymi komentarzami, jak się doda to bd cud :d ale onet też się na mnie właśnie wypiął;p super pomysł na bloga nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńbuziaki:***
milunia